Wpis klienta w ramach Zawansowanych Programów Sukcesu: „Ciągle mój główny projekt napotyka na opory. Tradycyjnie są to małe przeszkody zatrzymujące projekt. Coraz rzadziej się obrażam na sygnały, które manifestują istniejące we przeszkody, których nie jestem świadoma. Kiedy to wychwytuję, to wracam z powrotem do czyszczenia wewnętrznych uwarunkowań. W tej chwili natomiast pokazała się niewyraźna ochota na to, by realizacja projektu się odwlekła dużo dalej. Dlaczego, gdyż to daje mi to spokój i wygodę. Z realizacją projektu wiąże mi się zwiększone obciążenie i dużo więcej pracy.
Paradoksalnie jednak brak realizacji projektu wiąże się także z brakiem spokoju i braku wygody wynikających z tego, że ten projekt jest moim głównym biznesowym przedsięwzięciem. Jest bardzo ciekawy merytorycznie i daje bardzo dużą kasę.
Zadałam sobie pytanie, czy gdybym robiła ten projekt łatwo i wygodnie to już to rozwiązuje pojawiający się dylemat? Jednak tylko częściowo? W efekcie tego pytania odkryłam, że istnieje też drugi wewnętrzny hamulec moich postępów. Sukces tego projektu wprowadza mnie na dużo wyższą biznesową półkę gdzie napotkam na zupełnie nowe sytuacje. Do części z nich czuję intuicyjną i nieskonkretyzowana niechęć. Dobrze, że to odkryłam, gdyż mogę się teraz zająć wyłaniającymi się konstrukcjami mojej potencjalnej przyszłości i tak je przekonstruować by były w pełni atrakcyjne.
Dzięki problemom z projektem uświadamiam sobie obszary, gdzie jestem jeszcze niedostatecznie dobrze przygotowana. Ciągle też zauważam ze zdumieniem, jak bardzo jestem zrośnięta z dotychczasowym sposobem pracy i robienia biznesu. Jak te nawyki są silne i tak oczywiste, że dostrzegam ich niedoskonałość tylko w chwilach ukierunkowanej, naprawdę uważnej refleksji. Normalna percepcja tu nie wystarcza.”
Bardzo trafne uwagi. Masz już niedużo do dokończenia tych wewnętrznych mian, które ci są konieczne do realizacji projektu. Praktycznie to już finisz!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.