Poradnik dla praktyków biznesu
Firma-Ludzie-Zyski
Kazimierz F. Nalepa
Blogi:

Dział: Bez kategorii

Karanie siebie

Odkryliśmy u klienta wzór karania siebie. To wspaniałe odkrycie. Nie dlatego by bardzo ułatwiało życie, ale dlatego że po usunięciu takiego zestawu nawyków (mówiąc technicznie – programu) otwiera się przed człowiekiem nowy obszar możliwości. Część takich programów jest słabo uświadomiona. To znaczy, że człowiek o nich nie wie, a tylko doświadcza przeróżnych trudności i dziwi się DLACZEGO?

Bezwzględnie warto takie programy usuwać z naszego życia. To zawsze duża ulga.

Wpływ rodziny na nasze sukcesy

Niektóre nasze problemy mogą mieć swoje korzenie we wzorcach, które nieświadome przejęliśmy od swojego otoczenia. Nie musi to być koniecznie rodzina pochodzenia. W opisywanym tu przypadku klient przejął ograniczające wzory od swojego teścia. To dzieje się najczęściej zupełnie nieświadomie i najczęściej wtedy, gdy jesteśmy w jakiś sposób osłabieni. Kiedy jesteśmy w doskonałej formie, pełni miłości, wiary i siły takie rzeczy się nie zdarzają. Podobnie jak przy osłabieniu naszego systemu immunologicznego zarażamy się od tych, którzy mają zarazki.

Klient napotkał problemy z pieniędzmi. Nie były wprawdzie wielkie jednak klient bardzo dbał o ten obszar swojego życia i uważał, że jeśli coś nie działa w pełni dobrze i sprawnie, to warto znaleźć przyczynę i odpowiednio zareagować. Sam już wyczerpał swoje możliwości diagnostyczne. W innych przypadkach one wystarczały. Zazwyczaj sam znajdował przyczyny i odpowiednio postępując zmieniał swoją sytuację na lepszą. Tym razem jednak nie umiał tego zrobić.

Tak się zdarza. Co jakiś czas napotykamy na problem, który widzimy mało wyraźnie a czasami zaś zupełnie nietrafnie. Najczęściej nie znaczy to wcale, że nie widzimy co się dzieje. Oznacza to raczej, że nie dostrzegamy tych zjawisk, które trzeba zmienić by sytuacja uległa korzystnej zmianie. Do tego trzeba wyjść poza swój dotychczasowy sposób postrzegania spraw. Kiedy jesteśmy uwikłani w te sprawy to dosyć często tracimy z oczu rzeczywiste czynniki sprawcze. I wtedy pojawiają się kłopoty.

U tego klienta ograniczające go wzory pochodziły od jego teścia. I to odkrycie było dla niego sporą niespodzianką. A skąd wiemy, że diagnoza była trafna. Najlepszym wskaźnikiem jest rzeczywistość. Po zidentyfikowaniu i usunięciu ograniczających wzorów pojawiły się u klienta nowe możliwości i wzrosła jego skuteczność a obszarze pieniędzy. Czasami wystarcza do tego jedna sesja a czasami potrzeba kilku sesji. To zależy od tego jak bardzo skomplikowana jest struktura ograniczeń.

A przy okazji, ciekawe jest to, że ludzie aż tak pilnie nie szukają powodów, gdy im wszystko wychodzi! Dlatego potrzebujemy problemów i przykrości. Gdybyśmy się rozwijali bazując więcej na obszarach sukcesów, to mieli byśmy mniej przykrości.

 

Ograniczające wzory rodzinne

Klient doświadczał powtarzającego się wzoru wydarzeń. Kiedy zaczynał jakieś atrakcyjne przedsięwzięcie dysponował „pełną mocą” i wydarzenia toczyły się pomyślnie. Jednak w miarę zbliżania się do decydujących, w danym przedsięwzięciu, sytuacji wyraźnie tracił siłę sprawczą. Kiedy ten wzór powtórzył się klika razy klient go wreszcie zauważył. Klient zwrócił się po pomoc, ponieważ czuł że w decydujących sytuacjach traci własną siłę. Jak powiedział „coś tajemniczego dzieje się z moimi możliwościami, zdecydowanie maleją”.

Kiedy coś się w naszym życiu powtarza to znaczy, że jest za tym jakaś wewnętrzna logika. Warto ją odkryć po to, by mieć wpływ na bardziej korzystny przebieg wydarzeń.

W trakcie naszego spotkania poszukaliśmy przyczyn tych, powtarzających się sytuacji. Nie będę tu omawiał sposobów odszukiwania przyczyn zdarzeń. Wymagają one odpowiedniej wrażliwości i techniki. Uczymy tego w ramach Zaawansowanych Programów Osiągnięć.

Okazało się, że programy ograniczające możliwości pochodziły od jego rodziny, a konkretnie od kilku osób z linii jego matki. Kiedy już się znajdzie powody ograniczeń nie jest aż tak trudno je usunąć. Warto jednak dodać, że wymaga to szacunku i delikatności. Dobrze jest też kiedy klient zrozumie dlaczego się tak stało.

 

Mężczyźni nie potrafią kochać

Podczas pracy z klientką na temat jej osobistych relacji z facetami pojawiło się bardzo silnie ugruntowane przekonanie: „Mężczyźni nie umieją kochać”.  Kiedy kobieta naprawdę wierzy w coś takiego, to nie ma wiele szans na udane związki.

Kiedy mamy trudności w jakiś obszarach swojego życia, to jednym z kierunków poszukiwań jest odkrycie tzw. „ograniczających przekonań”. Są to przekonania, które skutecznie blokują nam normalny dostęp do tego, czego pragniemy.

Pierwszy krok to odkrycie takich przekonań. Nie zawsze jest to łatwe, gdyż są one albo:
•   tak oczywiste, że aż niewidoczne albo
•   schowane głęboko w podświadomości.
Przy znajdowaniu blokujących przekonań bardzo jest pomocny odpowiednio kompetentny coach. Taka praca może się odbywać podczas bezpośredniego spotkania lub przez telefon lub na SKYPE. Jeśli coach jest naprawdę dobry to fizyczna odległość nie wpływa na jakość pracy.

Ważne jest by znaleźć wszystkie główne przekonania, które ograniczają nas i nasze działanie. Bez tego efekty będą połowiczne lub ich nie będzie wcale.

Drugi kok to przekształcenie ograniczeń w takie sposoby myślenia klienta, które będą;
•   naprawdę jego
•   będą skutecznie wspierać jego działania w danej sprawie.

Akceptacja i Miłość Siebie

Od jakiegoś czasu klient pracował nad pełną akceptacją i miłością do siebie. Brak tych jakości w jego życiu powodował ograniczenia w wielu obszarach: relacji, finansów, poczucia wewnętrznego komfortu itp. Ponieważ klient miał w sumie dobrą sytuację życiową, barki te nie były pilącą koniecznością. Dlatego klient usiłował je przez klika lat ignorować lub też uzupełniać za pomocą wielu rożnych sposobów, metod i technik. Ponieważ jednak stosowane przez niego sposoby miały powierzchowny charakter, to dawały mały lub przejściowy rezultat.

Po pewnym czasie klient dotarł do źródła swoich ograniczeń. Był nim brak miłości i akceptacji całego siebie. Kiedy to już odkrył, to zabrał się za zmiany. Jego działania dawały znaczącą poprawę sytuacji. rzeczy, które były kiedyś trudne stawały się teraz normalne i łatwe. Zachęcony tym klient studiował dalej znaczenie miłości i akceptacji w swoim życiu prywatnym i w biznesie, którym się z powodzeniem zajmuje. I dostał za to nagrodę, której się w ogóle nie spodziewał.

Podczas naszej ostatniej sesji odkrył, z prawdziwym zdumieniem, że największy postęp osiągnie wtedy, kiedy nie tyle będzie akceptował i kochał całego siebie, co … zacznie przyjmować miłość, którą obdarza go cały czas jego własny organizm. Miłość, której istnienia klient w ogóle nie podejrzewał. Sposób w jaki traktował siebie samego dawał co prawda dobre życie i naprawdę dobre wyniki w biznesie, jednak nie dawał wewnętrznego komfortu i nie umożliwiał zmiany skali osiągnięć przy redukcji wysiłków.

Klient od dawna marzył i próbował sięgnąć po dużo wyższy pułap osiągnięć, jednak bez dobrych rezultatów. Warto to podkreślić, że ma on pełną ku temu kompetencję. Jednak brakowało mu stabilnej, zdrowej i odpowiednio wielkiej siły aby te osiągnięcia były możliwe bez wielogodzinnej harówki. Co jakiś czas osiągał co prawda taki poziom wewnętrznych możliwości, który potrzebował jednak na krótko i kosztem dużego nakładu pracy. Podczas ostatniej cesji coachingu odkrył sposób w jaki może mieć wewnętrzny POWER (SIŁĘ) na stałe i to bez pracy. Chyba, że przyjmowanie i cieszenie się posiadanym już potencjałem miłości, oraz korzystanie z tego zasilenia w biznesie i życiu ktoś uważa za pracę.

Klient jest nadal zdumiony i szczęśliwy. Ponieważ jest to bardzo sprawcza osoba to wykorzystanie odkrytych zasobów jest dla niego naturalne i raczej proste.

 

Wolność kontra Miłość

Istniejący od kilkunastu lat związek natrafił na problemy. Problemy nie pojawiły się nagle. Od dłuższego czasu pojawiały się symptomy rosnących trudności. Relacja ulegała oziębieniu i nie była już tak atrakcyjna jak dawnej. Kiedy spotkaliśmy się na coachingu okazało się, że jednym z obszarów, który kreuje problemy jest problem z wartościami.

Osoba A miała dużą i tylko częściowo zaspokojoną potrzebę wolności. Doświadczała tego w różnych okolicznościach. W pracy, w towarzystwie w relacjach z życiowym partnerem. Czasami brak wolności odczuwała nawet wtedy gdy była sama. Ponieważ bardzo wolności potrzebowała, to odsuwała od siebie osoby i sytuacje, które jej tą wolność zabierały lub mogły zabrać.

Osoba B potrzebowała bardzo miłości. Ponieważ nie doświadczała jej tyle ile było jej potrzeba chodziła sfrustrowana i miała pretensje od otoczenia. A w szczególności do osoby A. Osoba A podawana naciskom w stylu „bo ty mnie nie kochasz, a ja ciebie bardzo” odsuwała się, ponieważ cierpiało na tym jej poczucie wolności. To odsuwanie raniło bardzo osobę B.

Po bliższym przyjrzeniu się temu jak kreowany jest konflikt, okazało się co następuje:
Osoba A nie umiała zapewnić sobie poczucia wolności. Wcale nie było jednak tak, że to inni jej tą wolność jakoś szczególnie perfidnie ograniczali. Problem z ograniczeniem wolności osoba A nosiła w sobie. Nie będę tu szczegółowo omawiał w jaki sposób do tego ograniczenia doszło. Wystarczy, że wskażę na rodzinne źródła ograniczeń.
Osoba B nie dawała miłości sobie. To stanowiło prawdziwe źródło problemu. Kiedy nie dawała miłości sobie była silnie uzależniona od tego ile, kiedy i jak będzie ją otoczenie kochało (w tym jej partner). Jeśli nie dostawała odpowiednich dawek miłości cierpiała.

Po dobrej diagnozie skąd biorą się kłopoty zabraliśmy się do ich usuwania. Nasza praca polegała na tym, że część działań wykonaliśmy razem, a część osoby A i B dostały do domu w formie ćwiczeń. Po to by mogły:
–  wyostrzyć sobie uwagę na zjawiska, które były ich problemami,
–  nauczyć się nowych wzorców postępowania, które były zdrowe i dawały spełnienie
–  wziąć, w tym zakresie, odpowiedzialność za własne życie w tym zakresie, który był przedmiotem coachingu
–  w przyszłości rozwiązywać więcej własnych problemów samodzielnie.

W okresie budowania nowych sposobów działania kontaktowaliśmy się ze sobą regularnie ponieważ dzięki temu postęp jest szybszy i bardziej precyzyjny.

Kiedy rozwiązujemy jakieś problemy warto wykonać precyzyjną diagnozę tego, co sprawia, że problem istnieje i ma się dobrze. Kiedy znajdziemy RZECZYWISTE uwarunkowania problemu, wtedy możliwa jest autentyczna i trwała zmiana. Kłopot polega na tym, że ludzie często często biorą się za zmianę objawów problemów a nie ich przyczyn. Jeśli trawy nie wyrwie się z korzeniami, to po jakimś czasie ona odrasta i jest silniejsza. Podobnie jest z naszymi problemami.

Małżeństwo i Wolność

Problem klienta polegał na wyraźnie odczuwanym braku wolności w związku małżeńskim. Taka sytuacja była dla niego silnie obciążająca. Zwłaszcza, że uczucie ograniczenie było nieproporcjonalnie silne do tego, co „realnie” mogło go w małżeństwie ograniczać. W ciągu kilku lat poszukiwał różnych dróg jej rozwiązania. Rezultaty były niezadowalające.

W wyniku przeprowadzonego rozpoznania okazało się, że uczucie ograniczenia wolności pojawiało się tylko w związku małżeńskim. Nie występowało przy innych typach znajomości. Nie występowało także w obszarze biznesu, który klient skutecznie prowadził.

Okazało się, że w rodzinie klienta podobne ograniczenia występowały u trzech osób. Dwóch pradziadków i jedna prababcia doświadczała podobnych ograniczeń. Klient „odziedziczył” te wzory i doświadczał ich skutków w swoim życiu.

Nasze dziedziczone programy są najczęściej nieuświadomione. Jeśli dają przyjemne rezultaty to najczęściej korzystamy z nich bezrefleksyjnie. Kiedy niosą kłopoty zaczynamy szukać dróg uwolnienia się od nich. Warto zauważyć, że klient doświadczał ograniczeń pomimo, że patrząc z zewnątrz nie było ku temu powodów. Jeśli ograniczenie jest w nas, to zmieniając miejsce działania przenosimy go z sobą.

Takie obciążenia można usunąć. Najlepiej jest przed tym zrozumieć jak powstały i jakie znaczenie = lekcję niosą dla danej osoby. Po usunięciu odziedziczonych ograniczeń pozostały dla klienta 3 zadania:

1. ćwiczyć przekształcanie uczucia irytacji w rozsądną cierpliwość wszędzie tam, gdzie to ma sens (okazało się, że potrzebę takich zmian u siebie klient zauważył już wcześniej)

2. zbudowanie nowej „definicji” JA W MAŁŻEŃSTWIE. Takiej, która niesie w sobie wolność.

3. dawanie sobie dużo więcej częstych chwil „objadania się życiem” tak jak się objada łakociami.

Komentarz: sztuka pomocy polega na robieniu za klienta tylko tego, czego nie jest on w stanie sam dokonać. Resztę pracy należy pozostawić klientowi, gdyż w ten sposób najszybciej  rośnie on w taką siłę i mądrość, która jest mu potrzebna.

Jak sie rozstać z chłopakiem

Klient:

„Cały czas nie wiem jak postąpić z Januszem, z jednej strony chcę się odciąć a z drugiej coś mnie powstrzymuje”

Komentarz:

Poszukaj co to jest to, co cię powstrzymuje. To jest droga do pełnego rozwiązania tej sytuacji. Tam są potrzebne ci informacje. Mechaniczne kończenie relacji jest często nieskuteczne. Ciągną się potem za nami „ogony” niedokończonych spraw. Dobre rozstanie jest wyczyszczone z takich problemów. Jest spokojnym odejściem a nie ucieczką.

Drapieżne zachowania w biznesie

Klient:

Miałam dziś wgląd w moją ludzką, zwierzęcą naturę. Dotarło do mnie, jak często specyficznie obserwuję innych ludzi i zobaczyłam w tym – w sobie – atawizm drapieżnika. Porównywanie się, wychwytywanie słabości, kto jest „gorszy”,  prawie czułam się jak zwierzę, które chce zwyciężyć słabszych. Kiedyś miałam taki potężny wgląd w przypadku agresji, dziś ten wgląd właściwie nie dotyczył walki i agresji, on dotyczył eliminacji. Żeby sobie zapewnić lepsze miejsce. Trochę dziwnie czuję się pisząc to, ale zeszłam w głąb moich mroków i silnie to poczułam. Byłam w domu handlowym i przechadzałam się po sklepach, kiedy do mnie dotarł ten aspekt mojej osobowości, ludzkiej cechy drapieżnika.”

 

Komentarz:

Duże gratulacje za wgląd. Wszyscy ludzie mają w sobie element zwierzęcy i Boski. To, w gdzie i w jakich proporcjach się te elementy ujawniają zależy od poziomu naszego rozwoju. Kiedy zauważasz swoje „elementy zwierzęce” i umieszczasz je w polu energii, akceptacji i miłości, to mogą one ewoluować harmonijnie w kierunku wyższych form. Nie znaczy oczywiście, że należy im pozwalać na swobodną i niekontrolowaną realizację w przestrzeni organizacyjnej czy społecznej. Mogą wtedy zrobić wiele szkód, które rykoszetem wrócą także do nas. Kompetencje i możliwości w nich zawarte są także niezwykle przydatne w niektórych przypadkach. Możemy wtedy skorzystać z ich pierwotnej i niezwykle skutecznej siły. Mogą być podobnie użyteczne jak sprawne psy na polowaniu.

Wartości a działaniu

Klient:

„Wartości – jakie stany są najważniejsze w twoim życiu teraz:

1. Dbałość. 2.Uważność. 3. Władza. 4.Ukorzenienie.5. Pasja. 6.Wiedza. 7.Wpływ.”

Komentarz:

1. W 95% trafne rozpoznanie pakietu wartości, który jest ci obecnie najbardziej potrzebny. Super!!!

2. Używasz obecnie te wartości na poziomie 40%. Możesz stąd czerpać jeszcze dużo więcej.