Poradnik dla praktyków biznesu
Firma-Ludzie-Zyski
Kazimierz F. Nalepa
Blogi:

Dział: Bez kategorii

40.000 miesięcznie

Wpis treningowy klienta: 

„2. Cel – > zarabiam 40.000 miesięcznie
          – >moje dochody są 3 razy wyższe od moich kosztów.              
          – > mam własny dom  w okolicach ………”

Masz dobrze ustawione cele:
1. Świadomy model sukcesu jest na poziomie ok. 95% jakości czyli bardzo wysoko. To prawie idealnie
2. Poza-świadomy model sukcesu masz na poziomie ok. 75% i tu warto popracować, aby w twojej podświadomości zapanował radosny zachwyt i dążenie do celu, który sobie wyznaczyłaś. Na razie tak jeszcze nie jest. Możesz to robić poprzez:

a. wychwytywanie wątpliwości i ograniczających przekonań

b. wizyty w krainie celu robione w wyobraźni

p.s.  Zadzwoń do mnie w wolnej chwili. Zmodyfikujemy trochę twoje ćwiczenia.

Jak spadek formy wpływa na kryzys

Pewnego razu spotkałem się z klientem, który był w naprawdę złej formie:
1. jakość osobistej energii = 35% na potrzebne 100%
2. natężenie energii = 40%  na potrzebne 100%
3. prawidłowe rozłożenie w czasie = 45%  na potrzebne 100%

Przy takiej formie przezwyciężanie trudności, które wtedy napotkał jest praktycznie niemożliwe. Osoba ma do wyboru:
a. samodzielnie podwyższyć formę i znaleźć potrzebne do rozwiązania swoich problemów działania
b.  udać się po pomoc do kogoś kompetentnego
c.  grzęznąć w problemie dalej tracąc siły i powiększając koszty.

Z reguły schemat wpadanie w kłopoty wygląda następująco:
1. człowiek napotyka na przeszkody
2. przeszkody te uruchamiają w nim jego obszary słabości

3. uaktywnione słabości dodatkowo obciążają osobę
3. jej siła sprawcza i jasność widzenia swojej sytuacji (z reguły wtedy) maleje
4. mamy silny kryzys

Im większy problem, na który napotykamy, tym większą jasność widzenia sytuacji potrzebujemy mieć i tym większą siłę sprawczą. Bez tego problemy „kotłują” nas w niemiły sposób.

Dlatego bardzo warto zajmować się swoim rozwojem i wzrostem możliwości nie wtedy, kiedy już mamy „nóż na gardle” ale zawczasu. To co jest jednak smutne to fakt, że większość ludzi rozwija się pod wpływem przykrych wymuszeń. Ten rodzaj rozwoju jest jednak trudny i najczęściej także przykry. Ci, którzy rozwijając się wyprzedzają własne problemy mogą je rozwiązywać lekko i z uśmiechem. Rozumieją oni sens starego przysłowia:

„Kop studnię zanim poczujesz pragnienie.”

Aby jednak tak postępować trzeba:

  • mieć autentyczne pragnienie rozwoju, lub
  • tak dużo mądrości, by rozumieć, że kiedy jest miło i fajnie to wtedy jest najlepszy czas by rozwijać swój potencjał.

Jak zmieniać przekonania?

Klient: „Dziękuję za odpowiedz, nie wiem jak mam u siebie wyłonić negatywne przekonania dotyczące pieniędzy. Czy jest jakiś sposób, rodzaj pytania który nakieruje, pomoże, proszę o wskazówkę”.

1. Warto uświadamiać sobie te przekonania, które budują i te, które przeszkadzają. Pytanie w tym przypadku brzmi: W co wierzę jeśli chodzi o moje zarobki? Lub jakakolwiek wersja tego pytania, która bardziej ci odpowiada. Na start rodzaj pytania nie jest tak ważny jak uczciwa chęć zrozumienia co tak naprawdę steruje moimi zachowaniami.
2. Wypisuj je sobie we wpisach, kiedy na nie napotkasz w formule:
a. Przekonanie tu tekst, który wychwyciłaś..
b. Jak jest silne: Bardzo silne – silne – słabe – bardzo słabe
c. Jakie efekty powoduje
d. Decyzja: co ma być z nim dalej: wzmacniasz lub usuwasz
To tyle na razie o zmianie przekonań. Najpierw świadomość później zmiany.

Przy okazji kilka uwag:

1. Każde przekonanie to program wpływający na twoje życie

2. Najczęściej ludzie mają pakiety niespójnych przekonań

3. Żadne przekonanie nie jest prawdziwe ani fałszywe -to tylko aktywna konstrukcja mentalna, która wpływa na twoje życie

4. Część przekonań stworzyliśmy my sami. Większość jest wzięta od otoczenia.

5. Dobrze jest rozpoznawać swoje przekonania.

6. Każde przekonanie można zmieniać, tj. wzmacniać lub osłabiać lub usuwać.

Wypieranie smutku

Klient: „Kiedy przyjechałem na swoją działkę na Mazurach zobaczyłem zdewastowany przez suszę, wiele roślin uschło. Kiedy zadzwoniłem do żony ijej o tym opowiedziałem to słyszałem jej zmieniony głos. Zapytana o to odpowiedziała, że jest jej smutno z powodu tych roślin bo lubi nasz ogród. Ja byłem wówczas całkowicie skoncentrowany na tym, co zrobić z pustymi miejscami po roślinach i smutny głos żony jakoś mnie zaskoczył. Wieczorem kiedy już podratowałem rośliny na ile się dało mogłem sobie spokojnie pomyśleć na naszej werandzie. Nie dawało mi spokoju, dlaczego żona przeżywa smutek, a ja, mimo że tym ogrodem cały czas się zajmuję bo go bardzo lubię nie czuję smutku w ogóle. Nie czuję nic oprócz jakiegoś niejasnego dyskomfortu.  Nie mogłem tego pojąć. Po kilku godzinach zapytałem siebie, co czułem, gdy patrzyłem na nasze zmarnowane, uschnięte krzewy i dopiero wtedy pojawiło się u mnie dojmujące uczucie smutku. Wtedy dotarło do mnie, jak działa mój mechanizm wypierania, również związany z tym, aby błyskawicznie pozbyć się problemu i nie dopuścić trudnych uczuć. Kiedy to zrozumiałem, to spokojnie pobyłem w tym smutku. Zmieścił się we mnie bez problemu i nic się złego nie stało. Przyjąłem to, co jest i poczułem się bardziej scalony wewnętrznie i silniejszy”

Ludzie mają wiele sposobów ucieczki od tego, co jest dla nich trudne czy przykre. Jednym z nich jest wyparcie. Polega ono na tym, że kiedy pojawi się coś, co jest dla nas trudne, przykre itp., to usuwamy to szybko z pola naszej świadomości. Natychmiast wtedy czujemy ulgę. Karą jest to, że:

– każda ucieczka oznacza słabość i w ten sposób slabniemy

– ta reakcja emocjonalna dalej jest, tylko poza zasięgiem naszej uwagi i nas obciąża

– odwlekamy czas zrozumienia tej emocji i właściwego zareagowania na ten sygnał.

Są oczywiście takie sytuacje, kiedy nie na czasu na wszystkimi myślami czy uczuciami, które do nas przychodzą. Jednak czym innym jest ucieczka od nich a czym innym odłożenie ich na później, kiedy będzie dobry czas by się nimi zająć.

Czy pieniądze cię lubią?

Klient: „Dzisiaj od rana zaczęłam zastanawiać się z jakiego powodu i o co chodzi z moimi dochodami. Nie mogę przeskoczyć progu, do którego dążę od dłuższego czasu tzn. z przed kryzysu, dochodzę do połowy i koniec. W tym roku powtórzyła się drugi raz ta sama sytuacja a mianowicie  jak doszłam do zamierzonego dochodu, to miałam zwrot prowizji, naprawę auta itp., co sprawiało że tę nadwyżkę traciłam albo w kolejnych dwóch miesiącach miałam mniejsze zyski co powodowało, że i  tak średnia wychodzi taka sama. Uświadomiłam sobie dzisiaj, że chcę przejść o klasę wyżej i nie mogę tego przeskoczyć, bo mnie wraca i nie wiem jak osiągnąć zaplanowany próg. Na pewno jest jakiś sposób, i co takiego robię że wracam na to samo miejsce a bywało, że spadałam niżej.”

Każdy z nas ma wewnętrzne struktury myślenia (oprogramowanie), które odpowiadają za to, jak łatwo i ile będzie miał pieniędzy. Czy pieniądze będą do niego napływać swobodnie i łatwo, czy będzie je zdobywał ciężką pracą, czy będzie je tracił. Najczęściej ludzie mają pomieszane zestawy oprogramowania w obszarze sukcesu finansowego. Jeśli zauważasz niekorzystne i wyraźne prawidłowości w swojej sytuacji finansowej to warto znaleźć przekonania, które sterują tymi zjawiskami i odebrać im siłę wpływu na twoje życie. Jest to możliwe. Trzeba się tylko/aż nauczyć jak się to robi i zrobić.

Twój model sukcesu

Klient: „Zauważyłam, że kiedy pomyślałam o dokończeniu projektu to się wewnętrzne napięłam tak jakbym miała coś przebić lub podnieść wielki ciężar. Ujawnił się mój stary model osiągnięć poprzez zmaganie, pracę i wysiłek. Zakłada on, że będzie trudno, rezultaty nie będą przychodziły łatwo i trzeba się będzie porządnie napracować. Dlatego trzeba się napiąć i działać.

Cieszę się, ponieważ wyłapałam uruchamianie się mojego starego wzoru osiągnięć już na etapie wewnętrznej aktywizacji. Ten wzór realizacji zadań mam już doskonale opanowany. Jednak daje on w efekcie rezultaty okupione ciężką pracą tam, gdzie tak być nie musi. I to jest jego wada. Dlatego wymieniam ten wzór na działanie lekkie i swobodne przy dużej ilości łatwo przychodzących sukcesów. Aby tak właśnie działać trzeba na starcie się rozluźnić, otworzyć, działać swobodnie i lekko oczekując jak najwięcej wspaniałych osiągnięć.”

Wspaniale, że klient:

1. wychwycił wzór już na etapie jest uruchamiania się

2. rozpoznał, że ten wzór, chociaż przynosi sukcesy, to jednak wymaga dużo ciężkiej pracy a efekty rzadko pojawiają się łatwo

3. znalazł dużo lepszą alternatywę.

Taka wymiana gorszych sposobów myślenia, odczuwania i działania na dużo lepsze pozwala zwiększać zarówno pułapy osiągnięć jak i poprawiać ich styl.

Nie wszyscy mają jednak taką umiejętność na starcie. Klientka, którą tu cytuję doszła do tego w wyniku porządnego treningu w ramach Indywidualnych Programów Sukcesu. Teraz już coraz częściej samodzielnie udoskonala swoje strategie sukcesu.

 

Relacje osobiste: Wolność kontra Miłość

Istniejący od kilkunastu lat związek natrafił na problemy. Problemy nie pojawiły się nagle. Od dłuższego czasu pojawiały się symptomy rosnących trudności. Relacja ulegała oziębieniu i nie była już tak atrakcyjna jak dawnej. Kiedy spotkaliśmy się na coachingu okazało się, że jednym z obszarów, który kreuje problemy jest problem z wartościami.

Osoba A miała dużą i tylko częściowo zaspokojoną potrzebę wolności. Doświadczała tego w różnych okolicznościach. W pracy, w towarzystwie w relacjach z życiowym partnerem. Czasami brak wolności odczuwała nawet wtedy gdy była sama. Ponieważ bardzo wolności potrzebowała, to odsuwała od siebie osoby i sytuacje, które jej tą wolność zabierały lub mogły zabrać.

Osoba B potrzebowała bardzo miłości. Ponieważ nie doświadczała jej tyle ile było jej potrzeba chodziła sfrustrowana i miała pretensje od otoczenia. A w szczególności do osoby A. Osoba A podawana naciskom w stylu „bo ty mnie nie kochasz, a ja ciebie bardzo” odsuwała się, ponieważ cierpiało na tym jej poczucie wolności. To odsuwanie raniło bardzo osobę B.

Po bliższym przyjrzeniu się temu jak kreowany jest konflikt, okazało się co następuje:
Osoba A nie umiała zapewnić sobie poczucia wolności. Wcale nie było jednak tak, że to inni jej tą wolność jakoś szczególnie perfidnie ograniczali. Problem z ograniczeniem wolności osoba A nosiła w sobie. Nie będę tu szczegółowo omawiał w jaki sposób do tego ograniczenia doszło. Wystarczy, że wskażę na rodzinne źródła ograniczeń.
Osoba B nie dawała miłości sobie. To stanowiło prawdziwe źródło problemu. Kiedy nie dawała miłości sobie była silnie uzależniona od tego ile, kiedy i jak będzie ją otoczenie kochało (w tym jej partner). Jeśli nie dostawała odpowiednich dawek miłości cierpiała.

Po dobrej diagnozie skąd biorą się kłopoty zabraliśmy się do ich usuwania. Nasza praca polegała na tym, że część działań wykonaliśmy razem, a część osoby A i B dostały do domu w formie ćwiczeń. Po to by mogły:
–  wyostrzyć sobie uwagę na zjawiska, które były ich problemami,
–  nauczyć się nowych wzorców postępowania, które były zdrowe i dawały spełnienie
–  wziąć, w tym zakresie, odpowiedzialność za własne życie w tym zakresie, który był przedmiotem coachingu
–  w przyszłości rozwiązywać więcej własnych problemów samodzielnie.

W okresie budowania nowych sposobów działania kontaktowaliśmy się ze sobą regularnie ponieważ dzięki temu postęp jest szybszy i bardziej precyzyjny.

Kiedy rozwiązujemy jakieś problemy warto wykonać precyzyjną diagnozę tego, co sprawia, że problem istnieje i ma się dobrze. Kiedy znajdziemy RZECZYWISTE uwarunkowania problemu, wtedy możliwa jest autentyczna i trwała zmiana. Kłopot polega na tym, że ludzie często często biorą się za zmianę objawów problemów a nie ich przyczyn. Jeśli trawy nie wyrwie się z korzeniami, to po jakimś czasie ona odrasta i jest silniejsza. Podobnie jest z naszymi problemami.

Trzy poziomy sukcesu w biznesie i życiu

Trzy poziomy sukcesu w biznesie i życiu

Ten tekst napisałem na potrzeby mojego wystąpienia na III Międzynarodowej Konferencji Coachingu, która odbyła się na Akademii im. Leona Koźmińskiego w 2012 roku. Występuje w nim określenie „Lider Biznesu”. Jednak zasadnicza treść tekstu jest uniwersalna i dotyczy każdego z nas. Zarówno w kontekście pracy jak i życia cywilnego. Dlatego zostawiam taki układ tekstu, jaki został zaprezentowany na konferencji.

Sukces można rozpatrywać na trzech różnych poziomach. Będą to:

  1. Przetrwanie
  2. Efektywność
  3. Harmonia  

Na każdym z nich można mówić o różnych sytuacjach, z którymi mamy do czynienia, różnych kompetencjach, które umożliwiają wygraną i różnych kryteriach oceny skuteczności zachowania.

Na poziomie przetrwania „walczymy o życie”. Są sytuacje, które są bardzo trudne. Liczy się tylko skuteczność. Na nic innego nie ma już czasu i możliwości. W oddziałach specjalnych pewnej armii ujęto to hasłem „maszeruj albo giń”.

I z takimi sytuacjami biznesmeni muszą sobie radzić. Takie sytuacje mogą trwać krótko ale mogą też być długotrwałe. Lider biznesu to nie tylko człowiek, który ma dużo pieniędzy i doskonałą sytuację. Lider to osoba, która umie wydostać siebie i firmę z bardzo trudnych sytuacji. Radzi sobie skutecznie z bardzo dużymi obciążeniami. Bo jeśli sobie nie poradzi, to będziemy mieli katastrofę. Trzeba mieć umiejętności do radzenia sobie w takich sytuacjach. Sytuacjach, w których inni się boją, słabną, tracą jasność myślenia. W sytuacjach, w których innym puszczają nerwy.

Warto podkreślić, że można rozwijać w sobie tego typu umiejętności. Klientom, którzy napotkali takie sytuacje można skutecznie pomóc. Lepiej jest jednak, kiedy przygotujemy klienta zawczasu i dodatkowo prowadzimy jego działania w czasie walki o przetrwanie. W takich sytuacjach czas jest dobrem cennym i generalnie brakuje zasobów pozwalających na swobodne prowadzenie skutecznych działań. Jest też bardzo mały margines na błędy. Nie ma czasu na wzajemne „docieranie się”. Dlatego na poziomie przetrwania najlepiej jest mieć wypróbowaną ekipę. Ekipa Ad Hoc bardzo zwiększa ryzyko, choć czasami może być jedyną dostępną opcją.

Na poziomie efektywności budujemy bardzo sprawne i świetnie działające biznesy. Mamy czas, środki i nie musimy działać w ekstremalnych warunkach. Tutaj sprawdza się inny pakiet umiejętności liderskich. Tworzymy rozwiązanie, które są lepsze od tego, co robią inni. Tutaj już nie chodzimy na skróty. Nie musimy działać w sytuacjach skrajnych ograniczeń. Pracujemy całym pakietem naszych kompetencji:

              Liderskich

              Menadżerskich

              Specjalistycznych

              Społeczno – politycznych

              Ludzkich

Na tym poziomie wygrywa się różnymi środkami. Niezwykle trafną strategią, budową wysoce efektywnych systemów organizacyjnych, doskonale zoptymalizowanymi procesami wykonawczymi itp.

Bywa, że lider posiada możliwości wygrywania na obu powyższych poziomach. Jednak nie jest to takie powszechne. Jeśli jednak występuje, to świadczy o bardzo dużym potencjale biznesmena i jego wszechstronności.

Trzeci poziom optymalizuje harmonię i piękno biznesowych rozwiązań. Jest poziomem wszechstronnego luksusu. Będąc tutaj dawno pozostawiliśmy za sobą etap „siermiężnego biznesu” z jego walką o byt, a nawet walką o zyski. Tutaj tworzymy rozwiązania, które nas autentycznie cieszą, a rozwiązania te wpisują się harmonijnie w całe nasze udane życie. Wokół nas powstaje sfera dobrobytu i powodzenia. Jak łatwo stwierdzić, na tym poziomie znajduje się najmniej biznesów i biznesmenów.

 Może się to dziać z dwóch zasadniczych powodów:

              nie odrobili oni jeszcze lekcji z dwóch pierwszych poziomów

              będąc na drogim poziomie nie wpadli na to, że mogą żyć i pracować na poziomie trzecim. Ich aspiracje dotyczące powodzenia, harmonii i piękna w biznesie i pozostałych obszarach życia się jeszcze nie rozbudziły.

 „Harmonia jest wtedy, kiedy poszczególne elementy współpracują z sobą w lekki, efektywny i piękny sposób. Kiedy ktoś widział jak biegnie hart to jest to właśnie harmonia. Pełna harmonia przejawia się na następujących płaszczyznach:

a.    wewnętrznej – z sobą samym sobą

b.    zadaniowej – w relacji z zadaniem

c.    organizacyjnej – z organizacją, w ramach której działamy

d.    z życiem

W tym obszarze żyją i działają elity.”[1]

Na każdym z tych trzech obszarów sukcesu:

              działamy w inny sposób,

              mamy specyficzny poziom gotowości

              określone kompetencje.

Każdy z tych trzech poziomów robienia biznesu może być dla człowieka dużym wyzwaniem. A każde z tych trzech wyzwań jest zdecydowanie inne.


[1]Harmonia Siła w biznesie i w życiu prywatnym Rozdział 6 „Profile kompetencji wyższej kadry kierowniczej a skuteczne kierowanie firmą” Kazimierz Nalepa  Copyright © 2011 by CoJaNaTo Blanka Łyszkowska-Zacharek 

Po co jest Życie?

To, że życie JEST, jest tak oczywiste, że mało osób zadaje sobie pytanie:

Po co jest życie?

Jest to pytanie o sens życia. Najczęściej ludzie je sobie zadają w bardzo trudnych, krytycznych chwilach. Dla mnie życie jest treningiem, szkołą, torem przeszkód. Przeżywamy w nim piękne chwile i chwile trudne. A najczęściej po prostu takie sobie chwile, ponieważ nie dajemy temu co się w tej chwili dzieje wystarczająco dużo czystej uwagi, która pozwala rozpoznawać to, jak bardzo życie jest cenne właśnie takie jakie jest.

Żeby nie było aż tak bardzo górnolotnie, to w dalszych wpisach będę komentował życiowe perypetie moich klientów a także moje własne perypetie. Mój kolega powiedział niedawno, że każda chwila w życiu człowieka jest egzaminem, który albo zdajemy i dostajemy nowe wyzwania albo oblewamy i musimy lekcję powtarzać. W tej samej a często i trudniejszej wersji.

Sens Życia jest najbardziej ważnymi abstrakcyjnym poziomem „oprogramowania” człowieka. Zaś pełen zestaw tego co warunkuje człowieka to:

1. Sens Życia

2. Misja

3. Tożsamość

4. Wartości

5. Przekonania

6. Kompetencje

7. Strategie

8. Stany

9. Zachowania

10. Otoczenie

To tyle na razie. Myślę, że wystarczy.