Miłość i Swoboda realizacji

 Możemy mówić o dwóch fundamentach autentycznego powodzenia życiowego. Sa to:

1. Miłość do siebie samego
2. Wybór możliwie dobrych sposobów realizacji.

 

Miłość definiuję jako aktywne pragnienie dbania o obiekt miłości. W tym przypadku o siebie samego. Jeśli ludzie nie dbają o siebie z miłości i z miłością, to:

• rozwój może iść w niewłaściwe kierunki
• brak jest odpowiednio silnej i trwałej motywacji
• dobierane metody działania mogą być krzywdzące lub krótkowzrocznie korzystne.

Nie wszyscy ludzie mają też gotowość by zmierzać do tego, co naprawdę dla nich dobre w szybki, łatwy i przyjazny sposób. Spora część osób obstaje przy trudnościach i przeszkodach. Choć robi to najczęściej podświadomie. Oba te czynniki bardzo silnie, a można nawet powiedzieć globalnie, wpływają na nasze życie. Najczęściej lidzie robią tylko:

1. zmiany w logice dotychczasowego sposobu myślenia
2. niewielkie dostosowawcze korekty, gdy coś ich odpowiednio silnie boli.

Poniżej umieściłem profile Miłość i Swoboda zrobione, dla dwóch moich klientów. Jak uważacie, który z nich będzie czynił szybsze postępy?

 

 

 

 

Klient: „Zmagania z losem są dość ciężkie. Zauważam duże obciążenia ze strony innych osób. Staram się z tym walczyć ile wlezie. Przeszkodą są terminy składania dokumentów przetargowych (bardzo krótkie) i moje zaplanowane wyjazdy.”

Kazimierz F. Nalepa – komentarz:
1a. pierwszym krokiem jest zauważanie kto lub co cię obciąża
1b. jak silnie cię obciąża
1c. uruchamiasz właściwe działanie w sytuacji obciążenia:
1.c1. energia w górę
1.c2. właściwe nastawienie
dobry przykład „Rozmowa z „wrogo” nastawioną do nas kobietą-członkiem komisji przetargowej zajmującej się tym wspominanym przetargiem w Krakowie. Mimo jej krzyków, wrogiego nastawienia itp. udało mi się w końcu wszystko jej wytłumaczyć w taki sposób, że rozmowę kończyliśmy w przyjacielskim nastroju. Wadą było, że nie umiałem od razu przyjąć „przyjacielskiej” formy, tylko na początku było wiele nerwów.”
1.c3. uwolnienie własnych uwarunkowań w tej sprawie, co daje ci maksymalnie dużą swobodę ruchu, redukuje twoje obciążenia i straty energii  – o tym lepiej będzie porozmawiać osobiście

Wpis zrobiony w ramach treningu: Zaawansowane Programy Sukcesu

Klient „Dzień, w którym ponownie dostrzegłem rzeczy dla mnie istotne. To, że naprawdę bardzo dużo mam, że mam się z czego cieszyć, że nie jest źle, że tyle pięknych rzeczy mi się przytrafia. Dzień, w którym dotarło też do mnie po raz kolejny, że nie będę żył wiecznie, że moje życie czemuś / komuś służy. Że sam w dużej mierze (w całości?) kreuję siebie i mam spory wpływ, jak się potoczą moje losy. To, że mamy ograniczony czas musi mieć oddźwięk w tym, żeby ten czas wykorzystać jak najlepiej.
Pomimo niezłych Świąt, z otoczenia trafiły do mnie także kiepskie wieści. I być może to wszystko łącząc się razem daje nam w wyniku „pojebany świat” albo „cudowny i nieprzewidywalny świat”. A może i jedno i drugie jednocześnie?”  Wpis klienta z Zawansowanych Programów Sukcesu

 

 

 

 

Kazimierz F. Nalepa – komentarz:

Mógłbyś już pójść dalej i wyżej. Zbudowałeś już taki potencjał. Sporo oczyściłaś i poukładałeś sobie.
Gdybyś miał wystarczająco atrakcyjny powód mógłbyś sięgnąć po więcej. Z drugiej strny nie ma przymusu. Ani twoja sytuacja zewnętrzna ani sytuacja wewnętrzna cię nie pogania. Tylko ja …

Pozdrawiam
Kazik

 

Klient: „Dałam się wciągnąć w dyskusje przy stole. Dyskusja miała na celu „sprowokować i wkurzyć” tych, co tam siedzieli. Nie rozpoznałam od razu tej pułapki i dałam się wciągnąć w nią „na poważnie”. Brak reakcji, czy też kontrargumentów, na moje wnioski, doprowadził mnie prawie do szału. Kiedy złapałam wreszcie o co w tej rozmowie chodzi prowokatorowi, zmieniłam strategię, ale już nie miałam tyle energii, żeby wygrać, lub się chociaż z wdziękiem obronić. Trzeba było wcześniej uważać i myśleć, zanim się zacznie rozmowę. To była dobra lekcja Uśmiech)))”  To był wpis klienta w ramach treningu: Zaawansowane Programy Sukcesu.

Kazimierz F. Nalepa – komentarz:

Osoba, która to sprowokowała miała taki zamiar od początku. Jest w tym dobra, ma wprawę i lubi tak postępować. Cieszy ją jak partnersko nastawieni ludzie nie rozpoznają zastawianych przez nią pułapek i mówią co myślą i czyją naprawdę. Ona wtedy umiejętnie to rozgrywa.

Warto zawsze rozpoznawać ludzkie intencje oprócz powierzchownych zachowań. Można z tego zrobić bardzo wartościowy nawyk. Przy okazji sam wpadłem w drugi dzień świąt w podobną zasadzkę. To brak uważności mnie zgubił.  Dobra lekcja.

 

„Dzień trudny, ale lepszy niż wczorajszy. Wierzę, że odbiłem się i będzie znowu lepiej. Dotknęło mnie kilka trudnych spraw, które dla każdego chyba spowodowałyby trochę smutku. W sporej mierze niewiele nawet zależnych ode mnie. Natomiast to, co jest zależne ode mnie i sprawia mi trochę negatywnych uczuć, wybrałem ostatnio wręcz świadomie, ponieważ wiem, że jest to stan przejściowy. Dokonuję drobnych zmian z niektórymi przyzwyczajeniami, o których już kiedyś pisałem, dlatego też wiem, że po pewnym czasie powinno mi to przynieść więcej korzyści niż obecnie poświęcenia. Oby tylko wytrwać i nie przestać, bo czasem takie negatywne poczucie podpowiada „a może wróć i żyj jak dawniej, nie będzie tak źle”. Ale nie będzie też tak, jak chcę, żeby było. Zatem działamy!
Współczynnik zadowolenia = 60%”

Powyżej jest wpis klienta zrobiony w ramach Zaawansowanych Programów Sukcesu

Kazimierz F. Nalepa – komentarz:

Cześć,

Wprowadziłem ostatnio do analiz trzy nowe parametry. Ich uchwycenie wyjaśnia dużo zjawisk, które dzieją się w naszym życiu. Są to:

a. Gotowość na dobrobyt
a80 s90 M100 O100
Masz zbyt niską gotowość na dobrobyt. Chodzi tu o świadome i poza świadome programy, które działają w twoim życiu. Różnica pomiędzy aktualnym nastawianiem „a” a progirm skuteczności „s” wynosi tylko 10%. Po uporządkowaniu pakietu nastawiń z tego zakresu twoje działania będą dużo  latwiej prowadzić do dobrobytu.

b. Gotowość na dobrostan
a90 s90 M100  O100
Nastawienie na dobrostan, czyli dobrobyt wewnętrzny, już u ciebie działa skutecznie. Jednak 10% poprawek dzieli cię od pełnej skuteczności działania w tym zakresie.

c. Potrzeba trudności i niepowodzeń 
a30  M0
No i masz 30% potrzebę, by doświadczać trudności, przeszkód i niepowodzeń. Tak więc będą się ona pojawiać w twoim życiu. W związku z tym możesz:

– zaakceptować je i doceniać siebie za to, że je tak sprawnie ściągasz do swojego życia

– zrezygnować z tej potrzeby w całości lub części i doświadczać więcej sprzyjających okoliczności.

We wszystkich tych trzech parametrach ważne jest by obserwować uważnie i życzliwie to co jest w środku nas i to co się pojawia na zewnątrz. Jednak korzenie zjawisk są w środku. Świadomość zjawisk jest podstawą do akceptacji lub dokonania zmian.

Pozdrawiam
Kazik

Rezerwy możliwości możemy podzielić na:

1. proste – osoba może je sama, stosunkowo łatwo uruchomić
2. trudne – osoba może je sama uruchomić jednak z dużym wysiłkiem
3. bardzo trudne – osoba nie może ich sama, uruchomić i potrzebuje do tego bardzo kompetentnego wsparcia
4. niewidoczne – rezerwy są tak dobrze ukryte, że osoba nie zdaje sobie z nich sprawy. To jak łatwo będzie je uruchomić można ocenić dopiero po ich odkryciu i zdefiniowania.

 

 

Rzeczywiście osoba ta ma zaniżoną formę. Jej obecna wartość, czyli 85% już lekko zagraża dynamice działań. Należy to oczywiście szybko skorygować. Jednak przy okazji wstępnych analiz odkryłem duże rezerwy w zakresie kluczowych kompetencji biznesowych. I to jest prawdziwa wartość poszukiwań, które zrobiłem.

Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie: Dlaczego omawiany tu biznesmen nie odkrył sam swoich rezerw? A to dlatego, że jest bardzo dobrym biznesmenem a dużo gorszym specjalistą od analizy potencjałów i rezerw występujących niejawnie.

 

„Totalna klapa!!!!!
Niby mi się chce, niby nastrój mam dobry, jednak nie mogę nic robić. Powoli , przy dobrym nastroju wracają nawyki z depresji.” Wpis klienta ćwiczącego w ramach: Indywidualne Programy Sukcesu”

Bardzo dobrze sie dzieje!!!!
Chcesz przeskoczyć do nowego i fajnego życia bez uwolnienia starych spraw, które generują problemy i obciążenia. Wszystko co stare, zużyte, zmęczone i ci nie służy dobrze musi wyjść. Masz rzeczywiście dobrą forme = 195% Przy takiej formie stare uwarunkowania mogą bezpiecznie dla siebie wyjść i trochę „z tobą pobyć”. Tak długo aż się zregenerują. Kiedy to zrobią, to przestaną być dla ciebie obciążeniem. Odejdą, albo bedą ci dobrze służyć w nowej roli. W między czasie będziesz przeżywał mieszankę nastrojów:
1. ten pakiet nastrojów, który generujesz „niby mam dobry nastrój”
2. nastroje i sprawy z przeszłości, które chcą sie uwolnić – te są trudne.
To daje w wyniku mieszaninę emocji, odczuć i uczuć.
Bardzo ważne jest żebyś pilnowała wysokiej formy i dawała tym trudnym sprawom, które się uwalniają dużo zrozumienia, miłości i wsparcia. Jeśli kochamy tylko to, co lubimy kochać to nic, tak naprawdę nie kochamy.

Jeśłi w szpitalu są sami zdrowi lekarze i żadnych chorych, to szpital jest już niepotrzebny i trzeba go zamienić na instytucję o innym charakterze. Ale na razie są jeszcze chorzy, którzy się zgłaszają i trzeba ich przyjąć i otoczyć dobrą opieką. Dobrzy lekarze umieją także czerpać satysfakcję z tego że pomagają potrzebującym. W nas samych są takie sprawy, które potrzebują pomocy. Pochylając się z miłością i troska nad nimi pochylamy się zarazem z miłością i troską nad samymi sobą. Dzięki temu  świat od razy zaczyna się robić lepszy. Reszta to kwestia czasu, konsekwencji i doskonalenia techniki wspierania:
1. samych siebie
2. innych.
I to dokładnie w powyższej kolejności.

 

Pozdrawiam

Kazik